Forum Akillian Strona Główna Akillian
Tylko lód, śnieg i Technoid. I My.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przed Pokój
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Akillian Strona Główna -> Dom Normy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacko
Akilliańczyk



Dołączył: 16 Lut 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:08, 25 Kwi 2015    Temat postu:

“Błasika, zamiast wyrzucić, czego domagał się ówczesny minister Klich. Gorzej że ten nieszczęsny prezydęt, który nigdy nie powinien prezydentem zostać, pociągnął za sobą śmierć 95 bogu ducha winnych ludzi.”
Nie ma dowodów na to, że Klich chciał odwołać Błasika, bo formalnie włosku nie złożył.
Antonius
16 kwietnia o godz. 16:42
Szanowny Lexie!
Bardzo dobrze znam trudności laika – amatora tego durego sedlexu przy próbach walki z “fachowcami”. Pomagałem pewnej osobie przebrnąć przez różne etapy działania organów prawa i niesprawiedliwości. Sprawa banalna: Wypadek z uszkodzeniem ciała (skutki ponad 7 dni). Zderzenie rowerzystki z samochodem – poszkodowane elementy – rower i szczególnie facjata plus uzębienie rowerzystki, która twarzą – ręce na kierownicy – zamiatała chropowaty asfalt.
Początek był groteską.
Policja – drogówka ukarała mandatem i punkcikiem ewidentnie winnego kierowcę, żonie współczuła i odnotowała “zdarzenie, nie jakieś wykroczenie lub wypadek. Było to przed szpitalem, gdzie krew już zatamowali zmyli, a sińce jeszcze się nie pojawiły. Zębów nie szukano na poboczu. Winny mandat przyjął, rower naprawił, a dentystę chciał zapłacić z OC żona się zgodziła i rozstaliśmy się miło. Kłopoty pojawiły się miesiąc później. Okazało się, że auto nie było jego tylko teścia, który bawił za granicą i po powrocie uniósł się honorem (w stylu generalsko-smoleńskim) i nękał policję, że zięć jest w porządku, a rowerzystka winna. Wtedy szef drogówki powiadomił żonę w ramach “pouczenia”, że jechała niewłaściwym poboczem, więc tak całkiem niewiniątkiem nie jest, ale i tak winny był kierowca, Skargi wysłał idiota do KW Policji w Opolu i ci kazali sprawę zbadać od nowa. Komendant nie znał kodeksu drogowego i wysłał do sądu zawiadomienie o wykroczeniu – już pan (a właściwie pani) sąd miał ukarać żonę l wezwał na rozprawę. Wtedy się wku…łem i dokładnie przeczytałem KD, KW KPW i wykazałem, że policja jest w mylnym błędzie. Żona jechała prawidłowo. Cała spraw nadawałaby się do Szpilek i jest długa – ponad 800 stron moich pism – do prawomocnego skazania za przestępstwo kierowcy w procesie apelacyjnym.
Chciałem tylko na jedną rzecz zwrócić uwagę nie-prawnikom – ogromną ważność jednego słowa – lub jego braku w przepisie prawnym. Tak jak sławne “lub” czasopisma zamiast “i” czasopisma. Tak było z przepisami o ruchu rowerzystów. Wszyscy – razem ze mną, mieli “w rozumie”, ze w przypadku braku chodnika pieszy porusza się po lewym poboczu lub lewej stronie drogi, jeśli pobocze się do chodzenia nie nadaje . Dalszy etap znowu wspólny! Przeniesiono tę zasadę do ruchu rowerów i tu był błąd!!!!!!
Ruch roweru odbywa się (poza oznakowanymi trasami) głownie poboczem, jeśli się do tego nadaje. Nie ma tu wyrazu “lewe” pobocze lub “prawe” pobocze, a więc wsio rawno! Policja – tak intuicyjnie – wybrała prawe pobocze, a żona jechała lewym.
Tego nie wiedział żaden z policjantów od miasta do województwa, nie wiedział prokurator i obrońca kierowcy, a sędzina zrozumiała przepis KD dopiero z moich pism, bo oskarżyła bezprawnie żonę o wykroczenie. W sumie oba wykroczenia, żony i kierowcy umorzono, ale z przyczyn formalnych, bo obydwoje byli już ukarani – kierowa mandatem, a żona pouczeniem.
Ciąg dalszy jest jeszcze ciekawszy, ale 800 stron plus jeszcze mój komentarz!? – tego nie zdzierży żaden gospodarz blogu. Chciałem tyko uzmysłowić szanownej gawiedzi blogowej, ze brak jednego wyrazu w kodeksie o 100 stronach, może mieć kapitalne znaczenie, stąd zarówno audyt jak i poprawianie prawa to nie jest takie łatwe i tanie.
Lexowi jedna uwaga. Po moich doświadczeniach z wymiarem sprawiedliwości – tfu! to KK KPK, KW i KW to literatura piękna lub naukowa w porównaniu z KPC – tam poległem nawet na nazewnictwie, o procedurach nie wspominając.
Moje samokształcenie prawnicze rozpocząłem w wieku około 12 lat studiowaniem – z głupia frant – bez realnej potrzeby (za wcześnie), kodeksu rodzinnego z biblioteki ojca, prawnika amatora, który sam prowadził trudną sprawę cywilną, walcząc z orłem temidy lokalnej.. i wygrał! Ironia losu polegała na tym, że ojciec był tylko po znakomitej 8-klasowej szkole i sobie radził. Leży w tej chwili może dwa metry od swego adwersarza na cmentarzu. Jeśli istnieje życie po życiu, to kłócą się dalej, ale stawiam na ojca. [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Miałem kłopoty z automatem antyinwektywowym, bo napisałem czasownik rozpoczynający się na”wku”. Znikł mi poprawiony tekst, a “odzysku” nie miałem już siły doszlifować i wkleiłem. Sorry!
Skoro już pławię się w prawie, to napiszę, czym się zbłaźniła policja i sąd. Nie tym poboczem. Powołali się w oskarżeniu na art. 2.paragraf lub punkt 1 kodeksu drogowego, w którym pisze, że “pojazdy poruszają się po prawej stronie drogi”.
Rower jest pojazdem, a więc won na prawą stronę drogi, niech cię piraci rozjadą! Niby logicznie, ale są dwa błędy w interpretacji, nie w kodeksie.
1) Punkt 5 art. 2 określa pojazdy, których nie dotyczy punkt 1 – a jednym z nich jest rower, dla którego napisano inny artykuł.
2)Rowerzystka wcale nie korzystała z jezdni, ani lewej, ani prawej, tylko jechała poboczem, zgodnie z innym artykułem.
Po prostu “Jaś nie doczytał”! Skupił się tylko na pierwszym punkcie, dalszych już nie czytał, choć było odwołanie do punktu 5. Czytałem dziś, że polska szkoła nie uczy czytania ze zrozumieniem tekstu i to jest prawda..

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Przejąłem jego zamiłowanie do tekstów prawniczych. Nawet układałem statuty i regulaminy i wiem, że praktycznie nie ma szans na stworzenie prawa bez luk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacko
Akilliańczyk



Dołączył: 16 Lut 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:10, 25 Kwi 2015    Temat postu:

A skąd wiesz, że nie złożył, albo takiego wniosku nie wycofał, gdy się zorientował, że prezydent go nie poprze?
Bywa, że pewne sprawy załatwia się najpierw w kuluarach, a potem nadaje im bieg formalny. Wystarczy poczytać wspomnienia polityków.
Skoro się o tym pisało i mówiło, co dobrze pamiętam, to może coś było na rzeczy. A może nie. Przecież się nie upieram.
fidelio
16 kwietnia o godz. 17:26
@mag
“A skąd wiesz, że nie złożył,”
Bo sam przyznał, że jedynie rozmawiał ze Stasiakiem w tej sprawie. Stąd wiem.
fidelio
16 kwietnia o godz. 17:30
@mag
Jakbyś czytała artykuł Krasowskiego z ostatniej Polityki to też byś wiedziała jak i wiele innych rzecz, takich jak ta, że NIK stwierdził rażące zaniedbania w MSWIA, MON i praktycznie wszędzie bez względu na przynależność partyjną, a architektem upadku 36 pułku był Szmajdziński z SLD. Także jak widzę tu jeszcze te żałosno-śmieszne teksty, że to ten potwór Kaczyński wszystkiemu winny to się troszkę dziwię.
mag
16 kwietnia o godz. 17:52
fidelio
Jasne, że czytałam ten tekst Krasowskiego i wiem, że “się działo” strasznie, co potwierdził NIK.
Ani mi w głowie bronić Klicha. Trzymam się tej samej zasady co ty. Jeśli nie mam dowodu na toczy owo, to furtka pozostaje otwarta.
Przeczytaj sobie polemikę Klicha (sygnowaną jako “sprostowanie”) w tym samym numerze Polityki “Nie tak było” – odpowiedź na artykuł Krasowskiego w poprzednim numerze “Państwo we mgle”.
Klich tłumaczy się gęsto, ale to słowa, słowa , słowa i papier (cytowane dokumenty, że coś miało być wdrożone i ktoś obiecał (Błasik) że będzie wdrożone a nawet jest.
Do konfrontacji stanowisk, jak wiemy, dojść nie może z przyczyn oczywistych.
Kaczor (który?) nie ma nic do rzeczy w tym przypadku.
A że Kaczor żyjący jest potworem, to nie mam najmniejszych wątpliwości.
fidelio
[link widoczny dla zalogowanych] nocna bielizna
[link widoczny dla zalogowanych] bielizna na noc
[link widoczny dla zalogowanych] bielizna erotyczna
[link widoczny dla zalogowanych] biustonosze
[link widoczny dla zalogowanych] do ślubu

pożyczki [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty [link widoczny dla zalogowanych]
szybkie pożyczki [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki bez bik [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty spis [link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] nocna bielizna
[link widoczny dla zalogowanych] bielizna na noc
[link widoczny dla zalogowanych] bielizna erotyczna
[link widoczny dla zalogowanych] biustonosze
[link widoczny dla zalogowanych] do ślubu

pożyczki [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty [link widoczny dla zalogowanych]
szybkie pożyczki [link widoczny dla zalogowanych]
chwilówki bez bik [link widoczny dla zalogowanych]
kredyty spis [link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

“Przeczytaj sobie polemikę Klicha (sygnowaną jako “sprostowanie”) w tym samym numerze Polityki”
Tak, przeglądałem dziś “Politykę” i znalazłem jego polemikę. To jest dopiero tupet. Facet pisze, że generalnie za wszystko odpowiada dowódca. No to w zasadzie jest dobra wiadomość. To oznacza, że mamy o jedno ministerstwo za dużo, należy je zlikwidować, bo po co ono skoro zdaniem Klicha o wszystkich decyduje dowództwo? To po jest MON? Za co odpowiada? Pytania retoryczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Akillian Strona Główna -> Dom Normy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin